Małe dziecko pozostawione w upalny dzień w zamkniętym samochodzie płacze tylko przez krótki czas. Potem szybko staje się zdezorientowane i nawet nie próbuje wydostać się ze śmiertelnej pułapki.
Zamknięty samochód, o czym wie każdy kierowca, działa jak akumulator ciepła – szyby przepuszczają promieniowanie słoneczne (nie tylko widzialne, ale przede wszystkim także podczerwone), które rozgrzewa wnętrze pojazdu, a jednocześnie te same szyby stanowią izolator zatrzymujący ciepło w środku. Znaczenie ma także kolor karoserii oraz elementów we wnętrzu – im są ciemniejsze, tym wzrost temperatury szybszy. Pozostawienie lekko uchylonego okna ma, niestety, raczej mierny wpływ na ten proces.
Temperatura wewnątrz auta zaparkowanego przy upalnej pogodzie na słońcu może osiągnąć nawet do 90° C. Dziecięcy organizm rozgrzewa się w takich warunkach 2–5 razy szybciej, niż ciało dorosłego człowieka. Na ratunek może być zbyt późno, nawet gdy maluch pozostawał w samochodzie „tylko” w czasie, gdy nierozważni rodzice robili zakupy.
W połowie takich przypadków – jakkolwiek trudno w to uwierzyć – rodzice zwyczajnie nie pamiętali, że na tylnym siedzeniu znajduje się dziecko. Zdarza się, że ojciec, który w drodze do pracy regularnie odwozi dziecko do przedszkola, pewnego dnia zapomina o tym ważnym przystanku na swojej codziennej trasie i parkuje auto, z dzieckiem w środku, dopiero pod własnym miejscem pracy.
Doslownie brak slow :-( :-( :-(
brak słów:(
:-(
jak można tak pozostawić bezbronne dziecko :(:(
i można ...jak widać
:-( :-(
:-(
Kasia brawo za tak fachowy instruktaz...to prawda....czesto wyciagamy takie "ugotowane" dzieci z samochodow..... *THUMBS UP*
Ty to się zapewne naoglądasz ....
Kasia zapewniam Ciebie ze nie sa to mile widoki... *YES* wole ogladac Was *YAHOO*
Nie wątpię ...