Kasutaja Amadeusz56 päevik

Amadeusz56
69, Rybnik, Poola

17.04.2014

Pośród igliwia zieleni się betula,

urokiem długich kotek czaruje,

mlecznobiałą oczy przykuwa,

cień swój rozkłada na polanie.

Jak nie czerpać sylwoterapii,

gdy organizm ubogi w energię.

Oddech spaceru płuca wzmocni,

samopoczucie popłyniepotęgą,

na dalsze życia ścieżki, by znów

przytulić, to czego nam brakuje.

Amadeusz ze Śląska.


07.02.2014

Po nocnej zroszonej trawie

Stąpała śmiało pośród kwiatu

Blond włosa nagutka prawie

Jak by miała oznajmić światu


O wiosennej urodzie i blasku

Z warkocza splotem uśmiechu

Słuchała skowronka o brzasku

W śpiewie rzeczki w pół oddechu


Na ramieniu poczuła dotknięcie

Tak niechciane nieoczekiwane

Otworzyła oczy zniknęło zaklęcie

Piękna fizjonomii tak zapomniane


Po nutach dnia w blasku księżyca

Gwiazdy wspomnień wnuki kołyszą

Lecz lusterko mówi: nic do ukrycia

Uroda inna czas rysuje buzię ciszą


Amadeusz ze Śląska


Dla tych co młodość minęła jak sen

Dusza dalej młodą w każdy życia dzień


24.02.2018

Prośba


Kiedy przyjdzie uśmiechu kres,

a kosa zgasi płomień życia,

które tulę szczęścia łzą,

to nie będę błagał rozpaczą o dalsze.

Podziękuję za dar i chwil tysiące

miłością zapisane.


Ufność między niebem a ziemią,

jak obłoki każdego dnia w darze

Tobie ofiaruję.


Z ścieżki którą kroczę własne

brudy plewię, by serce dłużej

czyściejsze było.


Czy kocham bliźniego? Szczerze

rożnie bywa.


Jak obmyć oczy, oczyścić umysł,

poskromić rękę i język, by duszę

uzdrowić i Ciebie nie smucić?


Prowadź mnie do Siebie, uszczypnij

czasami…


Przytulenia.


Tuli matka skarby swoje tak czule.

Zona przytula męża rozpinając koszulę.

Dziewczyna chłopca do oddechu przytula.

Babcia dziadkowi przytulaniem daje kusiola.


Romantyczne przytulanie ma swój dzionek.

Bo w przyrodzie przytula się nawet skowronek.

On ćwierkaniem piórkami trzepocze w miłości.

Kwiatek do listka się przytula pełnią namiętności.


Nie żałujmy więc przytulania niech nam wiruje.

Niech ogarnia euforią chwile, radością ukłuje.

Zawita i rozgości się nocą, rankiem się obudzi.

Bo przytulanie rozpala, nigdy miłości nie ostudzi.


Amadeusz ze Śląska.


Od zarania dziejów niekochani

W nawiasie znieczulenia trwają

Medyka pomoc nieliczni dostali

Samotność choroby w sobie tulą


Ratuj dzisiaj możliwe i konieczne

Dlaczego kuleje w kręgach świata

Egzystencja nie marzy ale płacze

W nich czyste serce siostry i brata


Odbudujmy obrazy miłosierdzia

W modlitwie z miłosnymi darami

Trafią do fundacji Raoula Follereau

Uleczeni zostaną i wreszcie kochani


W 61 Światowy Dzień Trędowatych


Amadeusz ze Śląska


25.01.2014

Wieczór był procentowy, z zawrotem głowy.

Potem kilka głębszych i odjazd już gotowy.

Przed południem spojrzałem jednym okiem.

Przez mgłę świtało, jak wichru szedłem krokiem.


Jak było? dowiaduje się, gdy żar Sahary ustanie.

Wtedy popołudniem przełykam coś na śniadanie.

Pytam się samego siebie, dlaczego ja cierpię katusze?

Odpowiadam: nie łyknę abstynentem zostać muszę.


Do wieczora wytrzymuje, a kiedy nastąpi poprawa.

To koledzy z klinem przyjdą, zaczyna się zabawa.

I znowu wkoło Wojtek, karuzela procenty toczy.

Jak ja życiu, dzieciom i żonie spoglądam w oczy?


Praca wisi już na włosku, prawko dawno zabrane.

Brak trzeźwych kolegów, mam życie…



Serc miłości oddanie.


Półsłodkie czerwone obojga życzenie.

Obrus upiększa i te smaków pieczenie.

Za te róże i spacery, co rozkosze dawały.

Dziękuje, w uśmiechu łezki się pokazały.


One jak balsam gładzą i przytulają ciszą.

O brzasku czuły dotyk słowa usłyszą.

Kocham Cię, że Jesteś moją tęsknotą.

Pozostań na zawsze serca wspólnotą.


Gdy północ wybiła udali się na łowy.

Oddali się bez reszty, potracili głowy.

Szybują rozkoszą promieniami nieba.

Teraz nic do szczęścia im nie potrzeba.


O świcie obudził ich ptaszyny śpiew.

Odeszły złe wspomnienia znikł gniew.

Powitała ponownie nocą budowana.

Miłość: ona niech wciąż kwitnie oddana.



Serc miłości pokoje.

Już czekam soboty, godziny powolne.

Na spacer zachodem, tam ścieżki polne.

Nacieszyć duszę, serce rozpromienić.

Znów z Tobą milutkie słowa zamienić.


Po ostatnim spotkaniu jestem pewny.

Pragnę w życiu tylko Ciebie nie królewny.

Za bardzo cierpiałem, w Tobie widzę to.

Co za mną marzeniami od dawna już szło.


Ten uśmiech wita mnie, ja oddaje ukłony.

Za sobą zostawiamy pierwsze zasłony.

Tyle słów szczerych jak ziarna w łanach.

O miłości, samotności rzuconej na kolanach.


Poznajemy siebie czułym spojrzeniem.

Nasz spacer realizuje się już spełnieniem.

Bez słów pragnienie doznaje rozkoszy.

Pocałunek w promieniach ptaki płoszy.



Serc pokoje.

Czerwona kula horyzontem znika.

Skwar ucichł listek życia dalej tyka.

Wokół jeziora ścieżka wije się żywa.

Szal tiulu opalone ramiona skrywa.


W rycinie ławki serca imienne widzi.

Zostały tu miłością, życie je ostudzi.

Jak moje, co chłodem oblane płacze.

Po falistej toni zasmucone się kołacze.


Wspomnieniem ścieżkę odnajduję.

Ku pościeli marzeniami miłość buduje.

Sny zawiesiłam w okiennej firance.

Smutki rozsieje rosą w życia polance.


Śpiew ptaszyny ożywił nadzieje moje.

Że dziś na boso poznam serca pokoje.

Nieznane, co wpadną w oczy i duszę.

Naprzeciw ścieżką jeziora ruszyć muszę.


Zanim gromada dzieci powitała wodę.


23.01.2014

Pochwaliła się zapachem co kolce miewa

Czar zabłysnął promieniem i ciszą śpiewa

Czerwień słodkością w płatkach wachlarza

Uleciała radością w chwili kartką kalendarza


Wciąż tryska uśmiechem i woła zachwytem

Siostrę podziwia zaklętą siły drzeworytem

Żywej uroda mgnieniem oka zostanie cieniem

Zastygła w drewnie obudzi się jeno marzeniem


Amadeusz ze Śląska


← eelmine 1 2 3 4 5 järgmine
Päevikud
Päevikute uuendamine toimub iga 5 minuti tagant.