Ławka  (część 1 )
69, Rybnik, Poola

Serc pokoje.

Czerwona kula horyzontem znika.

Skwar ucichł listek życia dalej tyka.

Wokół jeziora ścieżka wije się żywa.

Szal tiulu opalone ramiona skrywa.


W rycinie ławki serca imienne widzi.

Zostały tu miłością, życie je ostudzi.

Jak moje, co chłodem oblane płacze.

Po falistej toni zasmucone się kołacze.


Wspomnieniem ścieżkę odnajduję.

Ku pościeli marzeniami miłość buduje.

Sny zawiesiłam w okiennej firance.

Smutki rozsieje rosą w życia polance.


Śpiew ptaszyny ożywił nadzieje moje.

Że dziś na boso poznam serca pokoje.

Nieznane, co wpadną w oczy i duszę.

Naprzeciw ścieżką jeziora ruszyć muszę.


Zanim gromada dzieci powitała wodę.

On ukradkiem lustruje moją urodę.

Na sercowej ławce poprawiam włosy.

Przystojny śmiało w moją stronę kroczy.


Wtem widzę gest ręki z głowy ukłonem.

Czy można, zabiło mi w sercu dzwonem.

O tak proszę, na mnie pora do pieleszy.

Proszę zostać, dusza naturą się nacieszy.


Uśmiech splątał wzrok oczu i błysnęło.

Światło nadzieją wspólną przyfrunęło.

Ścieżka nad wodą rozpromieniała dalą.

Rozmowa serc żywych buja się szalą.


Nie widzieli nic oprócz swych marzeń.

W nich ręce splecione i miłości zdarzeń.

Ten spokój i czerwona kula dała znaki.

O pragnieniu ciała, w nim apetytu smaki.


Na kolację z obiadem zaprosił grzecznie.

Z płomykiem na stole zrobiło się bajecznie.

Dżentelmen, jakich mało ukwiecił różami.

Dziękując na spacer poszliśmy z gwiazdami.


Amadeusz ze Śląska.

6 vaatamisi
 
Kommentaarid

Kommentaare veel ei ole.
Lisa kommentaar, ole esimene!

Päevikud
Päevikute uuendamine toimub iga 5 minuti tagant.